Wreszcie.
Wreszcie po prawie dwóch miesiącach doczekaliśmy tych klamek. Gnębiliśmy ich naszymi telefonami, prosiliśmy i groziliśmy. Aż w końcu że tak powiem "wyżebraliśmy" te srebrne klamki, bo wam przypomnę że panowie się pomylili i do montażu przywieźli białe a my zapłaciliśmy przecież za srebrne. I co podarujesz? O nie nigdy! I w końcu szef się zlitował nad nami i przyjechali, co prawda z trzy godzinnym poślizgiem ale przyjechali.
Więc wymienili białe klamki na srebrne i wszystkie okna wyregulowali tak jak powinno być, przyczepić się nie mogę.
Ale fotki rzucę jutro, bo jakoś dziś nie miałam siły robić zdjęć nie wiem czy to z nerwów że tyle trzeba było się prosić o swoje czy z tego zadowolenia że w końcu jest tak jak ma być.
Więc bądźcie cierpliwi jutro ocenicie czy było warto toczyć wojne.