Balustrady i szczęscie w nieszczęsciu.
Przyszedł czas także na balustrady na balkonach. Kupiliśmy materiał i znajomy powoli działa w tej kwestii. Ale już coś nie coś widać.
Bo bezpieczeństwo najważniejsze.
A tak poza tym zamówiliśmy parapety wewnętrzne z aglomarmuru kolor botticino, chyba jeden z popularniejszych kolorów, o grubości 2 cm. Zamówiliśmy 8 sztuk parapetów łącznie z wykuszem, bo tam chcemy mieć jeden łączony z trzech. Cena jaka wyszła też wydaje nam się całkiem przyzwoita 1200 zł wraz z montażem.
A tak poza tym całkiem przypadkiem dowiedzieliśmy sie od Pana, który brał wymiary parapetów że firma, u której kupiliśmy okna juz NIE ISTNIEJE. Okazało się że oszukali spore grono swoich klientów. Pobrali zaliczki i zniknęli. Pamiętacie ile my mieliśmy przebojów z tą firmą. Z ciągle przedłużającym się terminem montażu okien a o klamkach już nie wspomnę, bo na samą myśl dostaję białej gorączki. Jakie to szczęcie że my jeszcze wywalczyliśmy swoje i nie nalezymy do grona tych naciągniętych osób. A tak na marginesie to wraz ze zniknięciem tej firmy przepada nam coroczny serwis. Ale co tak serwis ważne że okna mamy.
A z miłych rzeczy to w sobotę zaczynamy tynki. HURRA.
Ale do tego czas dom musi być na glanc posprzątany i dokończone muszą być rzeczy niedokończone, czyli montaż alarmu. Ale damy rade.