Nudy, nudy, nudy
A u nas nic, no nic się nie dzieje. Istna cisza. Wam robota aż się pali w rękach a my się obijamy.
W środę obiecali nam wymienić w końcu klamki w oknach i trochę popoprawiać, poprzykręcać na cacy okienka. Ale, no właśnie ale jakoś im nie wierzę w tą środę znów będą zwlekać i przekładać. Ale żeby nie było to nie będę krakać.
A tak poza tym to nic przymierzamy się do wylania chudziaka. N o tak przymierzamy i przymierzamy i jak nie jedno wypanie to drugie. A najczęściej co wypada to brak kasy.
Kurcze znacie jakiś sposób na lotka? Jakby się tak szósteczka poszczęściła, och przydałaby się przydała